Nowa jakość. Karolina Jarosz
16 listopada udamy się do urn, by wybrać burmistrzów, wójtów oraz radnych, którzy będą reprezentować nas w lokalnym samorządzie przez kolejne cztery lata.
Jędrzejowianie mają możliwość wyboru burmistrza spośród większej liczby kandydatów.
Jaki powinien być burmistrz?
Burmistrz to ekonomista z duszą społecznika – po jednej stronie dochody, po drugiej wydatki, a pomiędzy nimi bieda, bezrobocie, rodziny wielodzietne, niepełnosprawni, osoby starsze i młodzież – ludzie i ich problemy, mniejsze i większe.
Jestem kobietą – i to wyróżnia mnie spośród kandydatów. Ale mam też przygotowanie merytoryczne. Jestem doktorem ekonomii Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, ukończyłam studia podyplomowe w zakresie zarządzania zasobami ludzkimi, rachunkowości i przepisów podatkowych, zarządzania w ochronie zdrowia i informatyki, znam procedury przyznawania środków unijnych z dwóch stron – pracowałam w instytucji przydzielającej środki unijne – Świętokrzyskim Biurze Rozwoju Regionalnego, gdzie gmina Jędrzejów wypadała blado w ilości wniosków o dotacje, a także pozyskiwałam je na cele społeczne.
Jestem prezesem Jędrzejowskiego Stowarzyszenia Rodzin Katolickich „Ab imo pectore”, w którym angażuję się całą sobą w organizację pikników rodzinnych, dni kultury chrześcijańskiej czy niesienie pomocy potrzebującym.
Obecnie zarządzam Departamentem Organizacyjno-Administracyjnym w Urzędzie Marszałkowskim. Jako adiunkt prowadziłam zajęcia ze studentami na kieleckiej uczelni dotyczące pozyskiwania i rozliczania środków unijnych oraz polityki społecznej.
Ale posiadanie tytułów i pełnienie zaszczytnych funkcji nie zwalnia mnie z bycia człowiekiem.
Moje priorytety
To co chcę zrobić przez najbliższą kadencję, to przede wszystkim współuczestniczenie mieszkańców w projektowaniu lokalnych wydatków.
Dzięki budżetowi obywatelskiemu zidentyfikujemy najistotniejsze potrzeby największej części mieszkańców.
Kanalizacja – to mój priorytet. Jej brak na głównych ulicach miasta, a także na wsiach musi zostać zminimalizowany.
Aby przyciągnąć inwestorów konieczne jest uzbrojenie terenów inwestycyjnych i stworzenie inkubatora przedsiębiorczości.
I oczywiście Rynek – ma być naszą wizytówką, wymaga rewitalizacji i ożywienia.
Szeroko pojęta inwestycja w człowieka – od żłobków i klubów dziecięcych, poprzez tworzenie i rozwój przedszkoli, po wsparcie uczniów dodatkowymi zajęciami i szkół w sprzęt informacyjno-komunikacyjne. Konieczne są także świetlice na wsiach i boiska. I nie zapominajmy o starszych – dla nich konieczny jest dom opieki dziennej i stałej.
Szanse na rynku pracy może wyrównać spółdzielnia socjalna. Założona przez osoby prawne, w tym przez gminę, ma szanse przetrwać. Czy wiecie Państwo, że w momencie gdy Dyrektywa UE 2014/24/UE zostanie przyjęta do polskiego porządku prawnego, to gmina będzie mogła zlecić odbiór i segregację śmieci takiej spółdzielni bez przetargu? I tym samym dać pracę.
Każda dziedzina wymaga współdziałania, i tu nie zapominam o III sektorze – o organizacjach pozarządowych.
Środki unijne są w zasięgu możliwości gminy. Wiem, bo pracowałam nad założeniami Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Świętokrzyskiego.
Przecinanie wstęg to najczęstszy przedwyborczy zabieg PR-owski. Jednak może ono prowadzić do niedociągnięć w prowadzonych pracach. Nie zapominajmy o tym. To tylko populizm.
16 listopada proszę o głos.