Andrzej Świrszcz – biegacz z Małogoszcza, który pobiegł półmaraton za Kołem Podbiegunowym.
Nie jakieś tam miejskie bieganie po asfalcie. Nie festynowe zawody dla turystów. Andrzej postawił sobie cel, który dla wielu wydaje się abstrakcją – półmaraton w Tromsø, Norwegia, za Kołem Podbiegunowym.
Tromsø to miejsce, gdzie natura rządzi bez kompromisów. Zimny wiatr, niskie temperatury, surowe góry i widoki, które zapierają dech. Ale też fenomen białych nocy – światło, które nie gaśnie nawet o północy. To właśnie tam odbywa się Midnight Sun Marathon, jeden z najbardziej unikatowych biegów na świecie.
Półmaraton w takich warunkach to wyzwanie na zupełnie innym poziomie. Arktyczne powietrze, podbiegi i klimat, który potrafi wybić z rytmu. Andrzej dał radę. Bez kombinowania, bez wymówek, tylko czysta determinacja i serce do biegania.
Biegacz z Małogoszcza, który pokazał, że nie trzeba być z wielkiego miasta, by mierzyć się z wielkimi wyzwaniami. Pokonał półmaraton za Kołem Podbiegunowym i wrócił z medalem, który jest dowodem na to, że marzenia są dla tych, którzy działają.






