4 C
Gmina Jędrzejów
piątek, 7 listopada, 2025
3.4 C
Gmina Jędrzejów
piątek, 7 listopada, 2025
Google search engine
Strona głównaAktualnościByliśmy na Free tekno - opinie mieszkańców

Byliśmy na Free tekno – opinie mieszkańców

Byliśmy na nielegalnej imprezie w Mzurowej – mieszkańcy są zdruzgotani.

Od wczoraj w Mzurowej trwa nielegalna impreza, która wywołuje ogromne kontrowersje wśród lokalnej społeczności. Mieszkańcy, zmęczeni hałasem i zniszczeniami, wyrażają swoje niezadowolenie. Z jednej strony, część uczestników imprezy twierdzi, że nie robią nic złego, liczy się tylko zabawa, ale wśród mieszkańców rośnie frustracja i pytania o to, dlaczego władze nie reagują.

Mieszkańcy bezsilni – setki wiadomości

„Nie da się żyć w takim hałasie! Od wczoraj nie możemy spać. To już nie jest zabawa, to tortura” – mówi Anna (mieszkanka Mzurowej). „Ciągle dostajemy wiadomości od innych sąsiadów, że sytuacja się pogarsza. Zróbcie coś z tym to nie jest pierwszy raz” – dodaje, z wyraźnym niepokojem.

Michał, rolnik: „Widziałem, jak niszczą moje pola. Zboże zdeptane, śmieci porozrzucane. Nikt tu nie ma szacunku do niczego. Hałas w nocy jest nie do wytrzymania. Po co przyjeżdżają, żeby zniszczyć nasze życie i naszą ziemię?” – mówi Michał, rolnik z Mzurowej. Gdzie są władze? To ich obowiązek, by pilnować porządku, a my czujemy się bezsilni” – dodaje.

Zofia, starsza pani: „Kto to posprząta? Zobaczcie, co się dzieje, śmieci w lesie. Wszędzie butelki, puszki, nawet porozrzucane plastikowe torby! Ja nie mogę zrozumieć, dlaczego nikt nie reaguje. Kiedyś takie rzeczy były nie do pomyślenia” – mówi Zofia, starsza mieszkanka wsi, która boi się, że zniszczenia będą miały długotrwałe skutki. „To nie jest normalne, żeby ludzie przyjeżdżali i zostawiali po sobie taki bałagan” – my tu mieszkamy dodaje.

Andrzej, myśliwy: „Sytuacja z tą imprezą psuje naszą równowagę. Jako myśliwi musimy dbać o lasy i dziką faunę, a teraz musimy uważać na tych, którzy zostawiają śmieci wszędzie. Przez to nie można wykonać odstrzału. Hałas także odbija się na zwierzynie. To nie jest zabawa, to niszczenie natury” – mówi Andrzej, myśliwy z okolicy. „Owszem, młodość powinna się bawić, ale trzeba znać granice. Kiedy te granice są przekraczane, to już problem” – dodaje.

Jacek, mieszkaniec Mzurowej: „Rozumiem, że młodość chce się bawić, ale trzeba wiedzieć, gdzie kończą się granice. To już nie jest tylko kwestia hałasu, ale braku szacunku do innych. Młodsze pokolenie nie zdaje sobie sprawy z tego, co pozostawi po sobie. Może im się to podoba, ale nie liczą się z innymi” – mówi Jacek, mieszkaniec Mzurowej. „Przecież to nie jest impreza w jakimś klubie – w okolicy jest teren leśny, który ktoś niszczy. Kilka dni padało, nie można robić takiej imprezy w tym czasie. Niech jadą na lotnisko albo na pustynię. Czasem trzeba po prostu pomyśleć gdzie jest miejsce do zabawy” – dodaje.

Tadeusz, mieszkaniec Mzurowej: „Dlaczego władze nic nie robią? Przecież to jest nielegalne. Hałas nie daje nam żyć, a służby nic z tym nie robią. To nie jest odpowiednie miejsce na takie wydarzenia, a władza nic nie reaguje. Co się stało z porządkiem i odpowiedzialnością?” – pyta Tadeusz, który od lat mieszka w Mzurowej. Kiedy w końcu ktoś weźmie odpowiedzialność za to, co się dzieje?” – dodaje z frustracją.

Pozytywne głosy – młodsze pokolenie

Adam, mieszkaniec Mzurowej – zrozumienie dla młodych: „Wiem, że młodość chce się bawić. Ja sam kiedyś byłem taki, ale trzeba wiedzieć, gdzie kończą się granice. Zdaję sobie sprawę, że taka impreza to dla nich sposób na odreagowanie, ale muszą zrozumieć, że nie wszyscy podzielają ich entuzjazm. Trzeba szanować innych, także tych, którzy chcą w spokoju odpocząć” – mówi Adam, mieszkaniec Mzurowej, który stara się zrozumieć potrzeby młodszych, ale jednocześnie podkreśla, że konieczne jest ustalenie granic, by nie szkodzić innym.

Paweł, mieszkaniec Mzurowej – który nie widzi problemu: „Młodość ma swoje potrzeby. Skoro się bawią, to dobrze. Może nie jest to idealne miejsce, ale to ich wybór. Nikt im przecież nie zabrania. Wiem, że hałas może przeszkadzać, ale to oni decydują, jak spędzić czas. My mamy swoje życie, oni mają swoje. Trzeba zaakceptować, że każdy żyje po swojemu” – mówi Paweł, młodszy mieszkaniec, który nie widzi w tym wydarzeniu nic złego.

Rozmowa z uczestnikami

Próbowaliśmy rozmawiać z uczestnikami imprezy, licząc na jakiekolwiek wyjaśnienia dotyczące organizacji. Niestety, nie udało się uzyskać żadnych konkretnych odpowiedzi. „Liczy się tylko zabawa, nic więcej. To spontaniczne spotkanie” – powiedział jeden z uczestników z Warszawy.

Na pytanie o organizatora odpowiedzieli, że nie znają go i nie chcą mówić o szczegółach. Wydaje się, że to impreza anonimowa, gdzie liczy się jedynie kolektyw ludzi, a nie organizacja w tradycyjnym sensie.

Czy wypowie się pan do kamery lub jakiś organizator zapytaliśmy koleją osobę?

„Nie znamy organizatora, nie zależy nam na rozgłosie. Ważne jest, żebyśmy wszyscy się dobrze bawili” – mówi Krzysztof, który do powiatu jędrzejowskiego trafił z Wrocławia. „To nie jest zorganizowana impreza, to raczej spontaniczna akcja ludzi, którzy po prostu lubią tę muzykę” – dodaje inny.

„Zdajemy sobie sprawę, że nie wszyscy są zadowoleni, ale każdemu według jego potrzeb. Dla nas liczy się tylko zabawa i wspólne przeżywanie chwili, spokojnie wkrótce się zwijamy, „stary nie pękaj” dodał pan, który wyraźnie musiał się nie wyspać tej nocy. Czy dziś w nocy będzie spokojnie? Zobaczymy. Fot.wikipedia

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Reklama -
Google search engine

Najbardziej polularne